🦔 Auto Po Powodzi Forum
Witam Jak w temacie . Auto wróciło z miasta i po godzinie już nie odpalilo . Silnik kreci , przycisk do zamykania drzwi na kokpicie posiada diode ktora caly czas szybko pulsuje, po otwarciu lewych drzwi na zegarach nie ma informacji o ich otwarciu.
BMW E46 M3 po powodzi wystawiona w Polsce na sprzedaż za 119.900 PLN - "stan kolekcjonerski" Strzałka na zdjęciach pokazuje poziom wody/błota.
skup samochodów po powodzi Pojawia się coraz więcej samochodów popowodziowych w nadsyłanych ofertach. Ludzie prawdziwy handlarz samochodowy naprawdę potrafi odróżnić dobry samochód od zalanego parcha.
witam, za pare miesiecy mam zamaiar zmienic auto (te do jazdy na codzien) i mam lekkiego stracha, poniewaz wiadomo co sie dzialo ostatnimi czasy u nas i u naszych sasiadow moze ktos ma jakies sprawdzone sposoby na organoleptyczne okreslenie czy auto bylo podtopione lub zalane, oczywiscie woda
44K views, 150 likes, 5 loves, 20 comments, 48 shares, Facebook Watch Videos from Business Insider Polska: Dzięki takiemu zabezpieczeniu auto w czasie powodzi nie odpłynie Przeciwpowodziowy pokrowiec na auto | Dzięki takiemu zabezpieczeniu auto w czasie powodzi nie odpłynie | By Business Insider Polska
Hasło do krzyżówki „muł po powodzi” w słowniku krzyżówkowym. W naszym internetowym leksykonie definicji krzyżówkowych dla wyrażenia muł po powodzi znajduje się tylko 1 definicja do krzyżówek. Definicje te podzielone zostały na 1 grupę znaczeniową. Jeżeli znasz inne znaczenia pasujące do hasła „ muł po powodzi ” lub
Fiat Grande Punto Nie odpala po wypadku. Witam kolegów mam punto grande rok 2008 rok silnik 1.3. Auto po dzwonie zrobiłem sterownik SRS ale mimo to auto zablokowane na wyświetlaczu blokada paliwa. Przełącznikami kierunkowskazów nie idzie. Brak włącznika uderzeniowego. Sprawdźcie czy ogólnie dobry wsad dałem . 51838066 AIRBAG 5WK4414.
Just picked up 92 4Runner with the 3vz-e auto for cheap(PO couldn’t figure out misfire). Had an engine replacement with an engine from yotashop.com in 2020 at 215k, is now at 230k. When I picked it up, starts but idled like dog like BAD, had to keep throttle on to keep it alive and barely was able to get it on a trailer, kep bogging wanting
Witam, Chciałbym abyśmy w tym temacie wymienili się radami, doświadczeniami w naprawie maszyn/silników po powodzi. Mam wózek widłowy po powodzi (woda morska) korby się kręcą. Zabieram się od czytania serwisówki ale wszelkie porady mile widziane. Zastanawiam się czy na początek dobry pomysłem (po sprawdzeniu bezpieczników
Na umowę kupna sprzedaży , auto nietypowe wersja USA ,zarejestrowane w Bułgarii. Miało być po akcie wandalizmu, nie działające brak kilku części elektrycznych. Tak jest zapisane w umowie: vandalizmusshaden. Po przywiezieniu do Polski i po oględzinach okazało się że jest po powodzi w 2012 r i nigdy nie jeździło od tego momentu.
Tłumaczenia w kontekście hasła "po powodzi" z polskiego na angielski od Reverso Context: Ewakuowaliśmy ludzi stąd helikopterem, dzień po powodzi.
auto po powodzi nie pali nie jezdzi motor 1.7 crdi Ostrów Wielkopolski: sprzedam, kupię, zamienię, praca | AUTO PO POWODZI NIE PALI NIE JEZDZI MOTOR 1.7 CRDI
1sBMEwC. Amerykański wtórny rynek motoryzacyjny potrafi zachwycać okazjami i wyjątkowo niskimi cenami. Sprowadzanie samochodów zza wielkiej wody cieszy się dużą popularnością. Szczególnie niektóre typy pojazdów mogą stanowić opłacalną inwestycję. Wśród nich należy wymienić amerykańskie samochody zabytkowe oraz uszkodzone. Coraz głośniej mówi się także o autach, które ucierpiały z powodu powodzi. Ich ceny są wyjątkowo niskie. Czy zawsze jednak opłaca się sprowadzać takie samochody? Sprawdźmy, czy zalane i popowodziowe auta z USA przyniosą importerowi korzyść oraz, które elementy pojazdu są najbardziej narażone na szkodliwą działalność wody. Szkodliwość powodzi To, czy samochód zalany i popowodziowy okaże się korzystną okazją zależy przede wszystkim od tego, jak długo znajdował się on pod wodą. Od tego zależy stopień uszkodzeń i ilość oraz rodzaj napraw, jakie importer będzie musiał poczynić, a tym samym wysokość wydatków. Starsze pojazdy, które wyróżniają się prostą konstrukcją, są zdecydowanie tańsze w remoncie, niż nowoczesne samochody o bardziej skomplikowanych rozwiązaniach technologicznych. To właśnie na takich samochodach można zarobić najwięcej. Nie znaczy to jednak, że sprowadzenie nowych popowodziowych pojazdów nie może być opłacalne. Wszystko zależy od stopnia uszkodzenia i stanu auta. Niektóre zalane samochody nadają się jedynie na złom, jeżeli jednak nie są one całkowicie zniszczone, ich sprowadzenie może okazać się opłacalną inwestycją. Zanim zdecydujemy się na zakup popowodziowego samochodu, dobrze przeanalizujmy jego stan i stopień uszkodzeń. Elektronika W pierwszej kolejności należy sprawdzić stan elektroniki. Nie jest tajemnicą, że układy elektryczne nie tolerują wody, która jest dla nich destrukcyjna. Problem ten w szczególności dotyczy nowoczesnych pojazdów, które charakteryzują się olbrzymią wręcz ilością modułów elektronicznych. Jeżeli zostały one zalane wodą, kwalifikują się do całkowitej wymiany. Im więcej elektroniki, tym większa ilość koniecznych napraw oraz wyższa kwota, jaką przyjdzie zapłacić za wymianę podzespołów. W szczególności należy sprawdzić stan systemów bezpieczeństwa. Jeżeli woda sięgnęła listwy bocznej lub progów, mogło dojść do uszkodzenia np. bocznych czujników poduszek powietrznych. Sprawdzeniu podlega także stan przewodów znajdujących się pod maską. Analizy będzie wymagał także cały system elektryki i elektroniki pokładowej, komputer, system audio oraz oświetlenie. W przypadku kupna auta z USA na odległość, oględziny takie są niemożliwe, a importer skazany jest na zaufanie autorowi ogłoszenia odnośnie stopnia poczynionych przez wodę szkód. W przypadku auta zalanego (nie tylko, ale takie przypadki przede wszystkim wymagają pomocy) warto skorzystać z pomocy profesjonalnej firmy pośredniczącej, która dysponuje siatką kontaktów, co umożliwia dokonania fachowych oględzin samochodu na miejscu. Rekomendowanym pośrednikiem w sprowadzaniu aut amerykańskich, który cieszy się dobrą opinią jest firma USA Import. Nie narzucamy wyboru – pełną bazę importerów aut z USA znajdziesz tutaj: Ceny modułów elektrycznych i elektronicznych są wyjątkowo drogie, nawet w przypadku części używanych. Koszt wiązki elektrycznej na rynku wtórnym to przedział między sto, a pięćset złotych. Moduły poduszek powietrznych mogą sięgnąć nawet siedmiuset złotych. Jeżeli zatem ilość modułów koniecznych do wymiany jest duża, opłacalność sprowadzenia takiego pojazdu znacznie spada. Jeżeli dobrze przeanalizujemy stan pojazdu, ilość i rodzaj zniszczeń, a także przeliczymy na tej podstawie szacunkowe koszty naprawy, możemy naprawdę zyskać. Nie wolno jednak kupować amerykańskiego samochodu popowodziowego w ciemno, bez wcześniejszych obliczeń i szczegółowej analizy. Karoseria Kolejnym elementem, który wymaga sprawdzenia jest karoseria. Zanieczyszczona woda uruchamia procesy korozyjne, które niszczą blachę. Jeżeli samochód nie był zbyt głęboko zanurzony i nie przebywał w wodzie długo, stopień uszkodzeń nie musi być zbyt duży, co może stanowić okazję dla nabywcy ze względu na niski koszt przywrócenia karoserii do ładu. Uszkodzenia można usunąć, a blachę zabezpieczyć przed dalszą degradacją. Najbardziej narażone na korozję są miejsca zespoleń blachy i to im należy poświęcić najwięcej uwagi podczas oględzin. Mechanika Układy mechaniczne są najbardziej odporne na szkodliwe działanie wody i wilgoci. W większości przypadków, nie powinny one ulec awarii, przynajmniej w teorii. Sama woda nie niszczy układów mechanicznych tak łatwo. Jeżeli jednak jest ona zabrudzona, jej kontakt z silnikiem może uszkodzić niektóre precyzyjne elementy. Jeżeli woda dostała się do jednostki napędowej, konieczne będzie jej rozebranie i dokładne wyczyszczenie oraz wymiana niektórych elementów. Na pewno wymianie będzie podlegał filtr i płyny.
Witam wszystkich. Chce kupić auto. Samochód 2 lata temu sprowadzony ze Szwajcarii. I mam pytanie bo nie wiem co to jest:( Wszystko jest elegancko. Tylko gdzie nie gdzie jest biały proszek, najwięcej na tylnej półce. W kratkach nawiewów tak jakby minimalnie to wyglada na pleśń ale raczej nie. Na słupkach zacieki tak jak wygląda nieraz nogawka od spodni jak się w zimie chodzi po śniegu na ulicy i zostanie sól na nogawce jak wyschnie. Brałem językiem i jest to delikatnie słone. I znajduje się to tylko we wnętrzu auta. W bagażniku nic i koło silnika nic. No i ciekawi mnie czy to nie jest auto po powodzi:/ ale słona woda? hmm Następnie mnie ciekawi że pod dywanikami nie znalazłem nic zgniłego ani śmierdzącego. W aucie może bardzo delikatnie to czuć albo mi się wydaje. Kolega mówił że coś czuje z nawiewów. I nie mogę dojść co to jest:/ Gość mówił że był nad morzem w tym roku 10 dni czy mogło zawilgotnieć i aż została sól ? Dziwne że po 2 latach od sprowadzenia takie coś jest. NA tylnej półce tak jakby bardzo cienko mąka aż wysypana była taki proszek i był słony. Nie wiem czy to sól.. Pomoże ktoś ? A i dalej jeszcze napisze że auto ma full elektroniki i wszystko działa zmieniarka, elektryczne siedzenia. Okna otwierają się idealnie nic nie czuć jakby gdzieś był piasek. Nic pod dywanikami nie znalazłem oprócz tego że jest to wszędzie w samochodzie. Delikatnie na skórze przy zagłówkach było. Ale w aucie nic nie śmierdzi. Napewno jak był po powodzi to w szwajcarii bo silnik widać jak by 2 lata nie dotykany tak zakurzony i zabrudzony.. Zresztą auto po powodzi też by bardziej chyba rdzewiało a ten w porównaniu do innych tych samych modeli wypada bardzo dobrze.
Fala samochodów po powodzi dosłownie zalewa polskie komisy. Prawie nowe auta, z niewielkim przebiegiem kuszą ceną i atrakcyjnym wyglądem. Na pierwszy rzut oka wszystko z nimi w porządku. Ale kłopoty dopiero mogą i z pewnością się zaczną. Czy auto po powodzi to dobry pomysł na własne cztery kółka? Mechanicy są zgodni, ryzyko zakupu auta po powodzi jest olbrzymie. Z czasem wariować może elektronika, elementy metalowe zaczną rdzewieć, a tapicerka zgnije. Czy mimo wszystko warto ryzykować? Wszystkie racjonalne argumenty mówią – NIE. Ale cena kusi. Przykład? Roczne Audi RS6 za 200 tys. zł. Nie odpala. Lamborghini Huracan w stanie idealnym – 300 tys. zł. Toyota Corolla rocznika 2019. Cena 5 tys. euro. Takich ogłoszeń są już dziesiątki, a lawety z pięknie wyczyszczonymi autami jadą do Polski szerokim strumieniem. Ba, w końcu w Polsce też mieliśmy powodzie. Więc i auta z lokalnego rynku obarczone są ryzykiem. Jak nie oprzeć się takim cenom? Auto po powodzi? Tylko na części Pół biedy, gdy handlarz otwarcie nas poinformuje, że auto jest po zalaniu. Wtedy wiemy, w co się pakujemy. Gorzej, jeśli auto jest wyczyszczone, wysuszone i sprzedawane jako po prostu używane. Niewprawne oko nie rozpozna, z czym ma do czynienia, bo w popowodziowych samochodach najgorsze jest to, że wszelkie usterki wychodzą z czasem. Jeśli masz ochotę na zakup auta po powodzi, tak ono wygląda przed wyczyszczeniem – Ryzyko zakupu takiego samochodu jest olbrzymie. Nawet jeśli handlarz nas poinformuje, że to auto po powodzi, ja bym się w coś takiego nie pakował, chyba że potrzebujemy auto na części – tłumaczy Piotr Adamczyk, mechanik samochody. Większy kłopot i większe ryzyko dotyczą samochodów stosunkowo świeżych, nafaszerowanych elektroniką. Każdy sterownik drzwi, okien, komfortu, skrzyni, silnika a przecież tego we współczesnych samochodach jest cała masa, może po czasie płatać figle. Nie za miesiąc, a nawet za rok – dodaje. Wysoka woda Wbrew pozorom, że mechanicznie niewiele w takim popowodziowym aucie może się popsuć. Zawieszenie wytrzyma kontakt z wodą, bo przecież jak jeździmy w deszczu, też jest narażone na kontakt z wodą. Poza tym coraz częściej wahacze są aluminiowe. Dodatkowo sworznie, półosie czy łożyska są zabezpieczone przed śniegiem, solą i woda i one zalanie wytrzymają. Gorzej jest z silnikiem, skrzynią biegów, tapicerkami, elektroniką i elementami stalowymi. Wiele elementów samochodu jest zabezpieczonych przed wodą, ale nie zalaniem – Podstawowe pytanie brzmi, jak wysoko woda stała. Skrzynia biegów ma specjalny odpowietrznik, by przy normalnym użytkowaniu się nie zapowietrzała i jest szczelnie zamknięta, więc do skrzyni woda nie powinna się wlać. No, chyba że właśnie przez odpowietrznik. Oczywiście warto w takim przypadku wymienić olej i sprawdzić, czy wszystko jest z nią w porządku – dodaje Adamczyk. – Zupełnie inaczej wygląda sprawa w przypadku skrzyni automatycznej, która wyposażona jest w skomplikowaną mechatronikę. Moduły elektroniczne są zazwyczaj z boku lub z dołu skrzyni, więc są narażona na zalanie nawet przy niewielkim jej poziomie. A ich naprawa może być niemożliwa – dodaje. Woda w silniku Silnika także nie od razu zostanie zalany wodą. Gdy auto nie było uruchomione, woda nie powinna się do niego dostać. Co innego, gdy silnik pracował, wjechaliśmy w olbrzymią kałużę, auto zostało utopione, a silnik zaciągnął wodę. Woda w silniku jak mówi Adamczyk to najgorsza sytuacja. Do silnika może się ona dostać kolektorem ssącym, przez filtr powietrza, przepustnicę. Wtedy woda trafia prosto do cylindrów i silnik natychmiast staje. Straty są olbrzymie. Bo jako pierwszy poddaje się korbowód i z reguły wychodzi bokiem, czyli uszkodzony mamy także blok silnika. Uszkodzone są cylindry, tłoki, panewki i pierścienie. Wszystkie części metalowe, które wymagają smarowania olejem, nie nadają się do niczego. Ale wbrew pozorom to lepszej sytuacji z punktu widzenia kupującego, bo takie auto raczej nie trafi na handel. Koszty jego naprawy są po prostu zbyt wysokie. Silnik do wymiany Do zalanego i uszkodzonego silnika można podejść jednak inaczej. Woda w silniku może być najmniejszym problemem, bo silnik można cały wymienić. Taka operacja w zależności od kosztu zakupu silnika waha się od 4 do 8 tysięcy złotych. Oczywiście pod warunkiem, że nic innego się po drodze nie wydarzy. Jeśli jednak silnik będzie sprawny, nigdy nie jesteśmy w stanie wymienić wiązek elektrycznych, kostek, styków, czujników i modułów. To one z czasem będą płatać figle i one generować koszty. Dlatego nie warto ryzykować. Liczy się czas Adamczyk zwraca uwagę na jeszcze jeden istotny fakt, o którym jako kupujący nie będziemy mieli pojęcia. – Ważne, jak długo samochód stał w wysokiej wodzie. Jeden dzień, dwa? Jeżeli szybko zareagujemy i wyczyścimy auto z wody i mułu czy pisaku i je wysuszymy, straty mogą być mniejsze. Ale w przypadku samochodów na handel, w wodzie stoją one dniami, później czekają na placach na sprawy ubezpieczeniowe. Flooded cars. Nikt ich nie suszy, nawet nie otwiera, by je przewietrzyć i cała ta woda zaczyna gnić i kisić się w tapicerkach, wilgoć reaguje ze sterownikami, ze stykami w kostkach, wiązkach, spinkach, przewodach, wszędzie – dodaje. Jak rozpoznać auto po powodzi? Jak rozpoznać, że auto jest popowodziowe? To chyba najtrudniejsza sztuka i gra w ciuciubabkę z handlarzem. On twierdzi, że to był delikatny deszcz, a w rzeczywistości woda stała do połowy foteli. Nic na to nie wskazuje, bo auto można wyczyścić. Handlarze wyjmują fotele, zdejmują tapicerki, myją je ciśnieniowo, suszą i wkładają z powrotem. Jednak wilgoci nigdy do końca nie da się usunąć. Właśnie dlatego samochód z czasem zaczyna brzydko pachnieć stęchlizną. W ciepłe dni na szybach może skraplać się nawet woda. To dopiero początek, bo pozostałe zmartwienia czają się w ukryciu. Przed zakupem auta z rocznika 2020, z czasów, gdy powodzie były bardzo częste, warto dokładnie prześwietlić samochód. Zajrzeć pod uszczelki, pod dywaniki i dokładnie obwąchać auto. Jeśli coś wzbudzi nasza czujność, lepiej zrezygnować. Poza tym koniecznie trzeba sprawdzić wszystkie standardowe miejsca. Więcej o tym na co zwraca uwagę kupując używane auto pisaliśmy TUTAJ.
Odpowiedz... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.
08:30 Najpierw urwanie chmury, przerwane wały i seria poddopień, a potem wysyp okazji na motoryzacyjnych portalach ogłoszeniowych. Czy okazyjna cena auta, które przeżyło powódź to rzeczywiście okazja? Jak poznać samochód, który pływał po dach w wodzie i jak samemu przed takim scenariuszem się uchronić? Wszystkiego dowiesz się z naszego poradnika Kontrolka poduszki powietrznej Kontrolka poduszki powietrznej Układ elektryczny i elektronika Czy samochód po powodzi w ogóle opłaca się naprawiać? Musimy oszacować straty i policzyć koszty. Wszystko zależy od tego, jak długo samochód znajdował się w wodzie, do jakiej wysokości został zalany i ile ma lat. Starsze auta mają prostą konstrukcję, ale nawet niewielki zakres napraw może oznaczać wydatek rzędu wartości całego samochodu. Nie inaczej jest z przywróceniem sprawności nowoczesnych systemów elektronicznych. W wielu przypadkach rozsądnie będzie zezłomować zalany samochód. Nie łudźmy się, że przy próbie sprzedaży i zatuszowania jego przeszłości uda nam się zrekompensować straty. W przypadku oszustwa kupujący może żądać zwrotu pieniędzy. Jeśli zastanawiamy się nad kupnem auta po powodzi lub boimy się, że nieświadomie na taki trafimy, możemy sami próbować sprawdzić stopień zalania samochodu. W przypadku nowoczesnych, naszpikowanych elektroniką samochodów naprawa może być niewiarygodnie droga albo... wręcz niemożliwa. Niezabezpieczone przed wilgocią moduły elektroniczne, które miały kontakt z wodą, kwalifikują się do wymiany. Nawet teoretycznie sprawnie auto może płatać figle związane z działaniem systemów bezpieczeństwa, których nikt z nas nie jest w stanie przewidzieć, a skutki mogą być tragiczne. Jeśli woda sięgała do progów lub listew bocznych, również mogła wywołać niemałe spustoszenia - mieszczą się tam na przykład czujniki bocznych poduszek powietrznych. Przyjrzyjmy się skrzynce bezpieczników, złączom elektrycznym pod maską oraz za plastikowymi osłonami deski rozdzielczej we wnętrzu samochodu i sprawdźmy, czy nie są zaśniedziałe. Sprawdźmy też działanie całej pokładowej elektryki i elektroniki, włącznie ze wskazaniami komputera pokładowego oraz działaniem systemu audio. Nawet oświetlenie samochodu może nadawać się do wymiany. Zakup elektronicznych podzespołów w ASO to ogromny wydatek, a szukanie części używanych nie zawsze się powiedzie. Używana wiązka elektryczna kosztuje od 100 do 500 zł, nowa to koszt kilku tysięcy złotych. Ceny używanych modułów poduszek powietrznych wahają się od 200 do 700 zł, w serwisie to wydatek 3-5 tys. zł. Do wszystkiego należy doliczyć robociznę. - Takie samochody kupują ludzie odważni lub nieświadomi, ze wskazaniem na tych drugich. Początkowo bagatelizują sprawę i cieszą się z niskiej ceny, ale taki samochód to bomba z opóźnionym zapłonem. Penetracja wody prędzej czy później będzie miała negatywne skutki. Obecnie takie auta zdarzają się rzadko, jednak był czasy, gdy ściągano je z zagranicy w dużych ilościach. Z zewnątrz może prezentować się OK, ale wystarczy zajrzeć w głąb blach. Nawet dobrze zabezpieczone fabrycznie samochody nie oprą się korozji. W nowoczesnych samochodach jeszcze więcej problemów sprawi elektronika. Dzisiaj auto to sieć komputerów, od 10 do nawet 40 modułów sterujących. W przypadku Volvo każdy z nich kosztuje około 3000 zł. Wymiana i lokalizacja usterki, szczególnie pojawiającej się sporadycznie, jest nie tylko droga, ale i czasochłonna. Nawet drobiazgi w postaci przycisków oraz podnośników wymagają często wymiany - powiedział nam Andrzej Białożej, kierownik serwisu Volvo na Płowieckiej w Warszawie. Szukasz używanego auta? Tu znajdziesz mnóstwo ofert Korozja Fot. Marcin Sobolewski | Korozja Nadwozie Co z blachą i lakierem? Brudna woda potrafi błyskawicznie przedrzeć się przez zabezpieczenie korozyjne i dotrzeć do ukrytych miejsc łączenia blach. Pół biedy, jeśli auto nie było zanurzone głęboko w wodzie, miało z nią krótki kontakt i zaraz po powodzi zostało rozebrane, a wszystkie elementy wymyto i zakonserwowano. W takim przypadku rzadko jednak ktoś je sprzeda. W przypadku "okazji" blachy po spuszczonej wodzie nikt nie zabezpieczył, a po kilku miesiącach z każdego odprysku wychodzą ogniska rdzy. Jeśli kupujemy używany samochód, szukajmy na lakierze śladów po linii wody, odbarwionych płatów lub pęcherzyków korozji w nietypowych miejscach. Warto udać się do profesjonalnej stacji kontroli pojazdów, żeby obejrzeć podwozie. Niewielki koszt badania w pełni zrekompensuje nam przykre niespodzianki po zakupie. - Nikt nie chce tych samochodów. Zazwyczaj wystarczy odpiąć kawałek wykładziny przy progu lub wyjąć koło zapasowe, żeby zobaczyć piach w profilach zamkniętych i tam, gdzie blacha jest podwójna. Ogniska korozji szybko się pojawią, a powtórna konserwacja nie dotrze wszędzie tam, gdzie dotarła woda. Ludzie jak słyszą, że po powodzi, to wolą już kupić samochód po wypadku - stwierdził Krzysztof Cieniewicz, blacharz. Szukasz używanego auta? Tu znajdziesz mnóstwo ofert Silnik VW Touarega zalanego przez powódź fot. Układy mechaniczne Teoretycznie mechanika powinna być odporna na działanie wody. Teoretycznie, ponieważ dostanie się brudnej wody do układu dolotowego i wnętrza silnika to ryzyko uszkodzenia precyzyjnych elementów mechanicznych oraz groźnej korozji. Po zalaniu samochodu należy niezwłocznie wymienić filtry i płyny, a jeśli woda dostała się do silnika, nie wolno w żadnych wypadku próbować go uruchomić. Nawet rozebranie do ostatniej śrubki i wyczyszczenie silnika albo skrzyni biegów będzie kosztowne z uwagi na konieczność wymiany wielu uszczelnień, a i to nie zawsze pomaga. Wiele zależy od skrupulatności mechanika. Rzut oka pod maskę często może obnażyć próby czyszczenia komory silnikowej z plam i śladów brudnej wody. Auta, które długo stały w wodzie i nie zostały zaraz po powodzi rozebrane, będą też borykać się z awariami łożysk kół, przegubów i innych części. - Remont nowoczesnego diesla lub silnika benzynowego to koszt od 6 do 14 tys. zł. Jeden kompletny tłok kosztuje nawet 600 zł, a zestaw panewek niecały 1000 zł. W przypadku powodzi zalecamy raczej szukanie używanego motoru - mówi Ireneusz Dziurla, właściciel prywatnego serwisu Forda. Szukasz używanego auta? Tu znajdziesz mnóstwo ofert Dacia Logan / Sandero / Sandero Stepway - wnętrze fot. Dacia Jak poznać auto, które przeżyło powódź? Wnętrze samochodu zdradzi nam najwięcej z dramatycznej historii popowodziowego samochodu. Brudna woda wchodzi w reakcje chemiczne z tapicerką, a drobnoustroje i grzyby mają dogodne warunki do rozwoju. Swąd stęchlizny lub przeciwnie - utrzymujący się agresywny zapach świeżości, bo ktoś świeżo wyprał fotele i liczy na łut szczęścia - świadczą o wdarciu się wody do kabiny pasażerskiej. Przykry zapach może pojawić się po pewnym czasie, bowiem maty wygłuszające potrafią wchłonąć litry wody. Osad i piach wewnątrz obić sprawiają, że nie pomaga im pranie, a nie sposób wymienić całego wykończenia kabiny. Używany zestaw foteli albo wykładzina to koszt od kilkuset do 3000 zł, ale jeśli samochód był głęboko zanurzony w wodzie, ich wymiana nie będzie naszym największym zmartwieniem. Co po otwarciu drzwi zdradzi nam, że samochód jest po powodzi? Tapicerka i plastiki mogą nosić ślady zacieków, a elementy sterowania wentylacją, szybami czy fotelami nie działać prawidłowo. Warto uruchomić każdy przycisk i przestawić każde cięgno, by przekonać się o pracy poszczególnych mechanizmów. Często wystarczy tylko odchylić fragment wykładziny podłogowej lub spojrzeć pod fotel, by dostrzec pożółknięte i pofalowane naklejki producenta oraz pokruszoną gąbkę obić tapicerskich. Jeśli auto było szybko rozebrane i wysuszone, właściciel mógł uporać się ze smrodem. - Im bardziej skomplikowany samochód, tym więcej kłopotu. Pamiętam Subaru Imprezę, w której właściciel wymienił wszystkie komputery i napędy, a samochód dalej nie miał mocy. Dodatkowo nie mógł skompletować używanych części do swojej wersji. Ogrom czasu i kosztów, a strach tym jeździć. Widziałem kilka samochodów po powodzi na części ze Stanów za śmieszne pieniądze, ale wszędzie, gdzie była woda, siała spustoszenie. Nawet do rozrusznika czy pasów bezpieczeństwa dostał się piach i te nie nadawały się do użytku. Elektryczne lusterka skrzypiały. Woda wdarła się też przez odpowietrzniki do skrzyni biegów, która nadawała się tylko na złom. Woda do progu nie jest straszna, ale jak sięgnie wyżej to samochód nie nadaje się do użytku - relacjonuje Wiesław Wiśniewski, właściciel serwisu japońskich samochodów. Szukasz używanego auta? Tu znajdziesz mnóstwo ofert Paragraf Fot. Jak zabezpieczyć się przed kupnem "okazji"? Jeśli zdecydujemy się na zakup auta i obawiamy się, że może być po powodzi, umowę kupna-sprzedaży należy spisać z właścicielem auta, a nie pośrednikiem czy rodziną. Zażądajmy wpisu do umowy, że samochód nie był podtopiony, ani zalany. W przyszłości może być to skuteczną bronią w dochodzeniu swoich praw, jeśli auto będzie miało wady ukryte lub nawet będzie wymagało zwrotu. Gdy sprzedający szczerze przyznaje, że auto było po powodzi, należy ostrożnie podchodzić do deklaracji typu "za kilka dni się wywietrzy". Lepiej dopłacić i kupić pewne auto z tego samego rocznika, bez smutnej przeszłości. W przeciwnym razie ryzykujemy nie tylko kosztem napraw, ale wieloma niespodziewanymi awariami. Niewielu mechaników zajmie się ich naprawą. Blacharze niechętnie podejmują się zabezpieczania karoserii zalanych i nie dają gwarancji na takie usługi. Odrębna sprawa to ryzyko zakupu "zadbanego" auta, zalanego za granicą i sprowadzonego przez handlarza. Warto sprawdzić historię pochodzenia samochodu i rejon, z którego podchodził poprzedni właściciel, a umowę spisać ze sprzedającym, a nie in blanco z poprzednim właścicielem (częsta praktyka polskich handlarzy). W przypadku zakupu aut ze Stanów Zjednoczonych należy wykupić raport w bazie CarFax lub Autocheck i sprawdzić, czy samochód nie ma wpisu "flood damage". Z drugiej strony nie brak przypadków, gdy właścicielowi ledwie deszcz napadał przez szyberdach, a i tak samochód wystawiono na aukcję. Przed szkodami powodzi nie zawsze chroni nas ubezpieczyciel, nawet jeśli mamy polisę autocasco. Tylko w tym przypadku możemy liczyć na odszkodowanie, ale towarzystwa weryfikują, czy zalanie samochodu nastąpiło samoistnie, czy świadomie jechaliśmy w czasie ulewy. Polisa chroni przed następstwami kataklizmów, ale nie przed głupotą. Dla pewności zapoznajmy się z ogólnymi warunkami umowy ubezpieczenia. W przypadku zniszczeń towarzystwa najczęściej wypłacają tzw. szkodę całkowitą, ponieważ koszta naprawy przewyższają wartość auta. Wszystko zależy od typu samochodu oraz tego, w jaki sposób został zalany. Szukasz używanego auta? Tu znajdziesz mnóstwo ofert Powódź nie oszczędza samochodów fot. Agencja Warto wiedzieć Jak uniknąć zalania samochodu, gdy stajemy oko w oko z wielką ulewą? - próbujemy zatrzymać się w możliwie bezpiecznym miejscu z dala od wody- uważamy na drzewa- jeśli musimy przejechać przez kałuże, trzymajmy silnik na równych obrotach i zwolnijmy do symbolicznej prędkości- nie wiadomo, jak głęboka jest kałuża, ani czy nie kryje dziur- nie poddawajmy się presji innych kierowców, nie udawajmy odważnych i nie taranujmy głębokiej wody, która może dostać się do układu dolotowego, wnętrza silnika i uszkodzić pokładową elektronikę- jeśli auto utknie, zostawmy je i ucieknijmy w bezpieczne miejsce, położone wyżej- trzymanie auta w garażu może spowodować więcej problemów niż parkowanie pod gołym niebem- woda w pomieszczeniu utrzymuje się dłużej i potrafi nawet podnieść samochód, obijając go o ściany- możemy odłączyć akumulator Co zrobić z zalanym autem? - transportujemy je w suche, bezpieczne miejsce- zalany samochód trzeba szybko rozebrać i wysuszyć (np. dmuchawą budowlaną) - im szybciej, tym lepiej- zalane wykładziny i tapicerkę lepiej wymienić niż prać, jeśli czuć zapach stęchlizny- nie uruchamiamy silnika, jeśli dostała się do niego woda- należy wymienić wszystkie podtopione moduły odpowiedzialne za systemy bezpieczeństwa, nawet jeśli po uruchomieniu samochód jeździ bez zarzutu- należy przedmuchać przewody paliwowe, wysuszyć zbiornik paliwa, nasmarować łożyska, wyczyścić kopułkę rozdzielacza i cewkę - dobrze skorzystać z tzw. kontakt-spray'u- do wymiany może kwalifikować się katalizator lub filtr cząstek stałych- w przypadku migania kontrolek lub braku reakcji na przekręcenie kluczyka należy udać się do serwisu- do wymiany kwalifikują się płyny, filtry, często akumulator Wiele spośród zalanych samochodów nie powinno już nigdy wyjechać na drogi. Zazwyczaj trafiają one na rynek w ciągu kwartału od zalania, a ich właściciele w poszukiwaniu klientów jeżdżą na giełdy samochodowe nawet na drugim końcu Polski. Uważać trzeba szczególnie na atrakcyjnie wycenione auta z regionów dotkniętych powodziami. Nie brakuje też handlarzy, którzy gotowi są odkupić samochody po powodzi za niewielką kwotę i sprzedają je po cenie rynkowej, wymieniając uszkodzone przez wodę elementy na używane. Szukasz używanego auta? Tu znajdziesz mnóstwo ofert
auto po powodzi forum