🎆 Wycieczka Zeby Zobaczyc Zorze Polarna
Zorza polarna to niezwykłe zjawisko, które mamy szansę zaobserwować na niebie od niedzieli. Najlepiej widoczna może być na Podlasiu i Mazurach. Są już pierwsze zdjęcia z regionu.
Zorza Polarna. Aurora Borealis, zwana inaczej zorzą polarną, to unikatowe zjawisko zachodzące wskutek wybuchów na powierzchni Słońca. Fala magnetyczna, czyli tak zwany wiatr słoneczny, spowodowany eksplozją dociera do Ziemi pod postacią spektakularnych pasm światła ukazujących się na niebie, zmieniając przy tym barwę od
Zorze często można oglądać w Norwegii. PAP. Zorze polarne powstają gdy wiatr słoneczny, czyli strumień naładowanych cząsteczek wpada w ziemską atmosferę. Zjawisko powstaje około 100 km nad powierzchnią ziemi. Na zdjęciu zorza polarna nad ośnieżonymi szczytami gór widziana z tzw. Diabelskiego Szczytu na norweskiej wyspie Kvaloeya.
Zorza polarna powstaje na skutek interakcji między cząstkami wiatru słonecznego a gazami w atmosferze Ziemi. Wiatr słoneczny to strumień cząstek, takich jak elektrony i protony, które dostają się do atmosfery Ziemi z promieniowania słonecznego. Te cząstki są naładowane elektrycznie i działają jak magnesy, przyciągając inne
Polowanie na zorzę polarną. Tromsø leży dokładnie pośrodku obszaru, w którym zorza polarna występuje często, a szansa jej ujrzenia jest najwyższa. W porównaniu z Islandią pogoda w Tromsø jest znacznie bardziej stabilna, niebo mniej zachmurzone, a szanse ujrzenia zorzy polarnej większe. Jeśli dopisze nam szczęście i trafimy na
W rzeczywistości Sezon na zorzę polarną na Islandii trwa od września do marca, kiedy noce na Islandii są najdłuższe (zwłaszcza podczas przesilenia zimowego ciemna noc może trwać 19 godzin). Musisz o tym pamiętać, jeśli pojedziesz na Islandię nie powinieneś planować oglądania zorzy polarnej w noc pełni księżyca Bo nic nie
Poza zorzą w Reykjaviku i okolicach na turystów czeka masa ciekawych miejsc – wyjątkowe wodospady, wulkany czy baseny geotermalne. Do stolicy Islandii polecimy Wizz Airem z Gdańska, Poznania, Warszawy, Wrocławia i Katowic. Bilet w jedną stronę w listopadzie kosztuje od 179 zł. Zorza polarna widziana z kosmosu.
7 błędów, które ludzie popełniają, próbując zobaczyć zorzę polarną w Norwegii. Zaktualizowano lipiec 2020 r. Norwegia ponownie otworzyła swoje granice dla większości krajów UE i Zacząłem już otrzymywać e-maile od osób, które chcą zaplanować wycieczki zorzy polarnej do Norwegii tej jesieni i zimy. Dobra, może nie wszyscy
Jeszcze jedno pytanie zdaje się cisnąć na usta. O której godzinie najczęściej pojawia się zorza polarna? Oczywista, choć ogólna odpowiedź to: godziny nocne. Jednak większość osób, które miało zaszczyt ją zobaczyć, twierdzi że były to godziny blisko północy, a dokładniej pomiędzy 21, a 1 w nocy, choć oczywiście nie jest
Samą zorze można było jednak obserwować także z okolic Poznania! W sieci pojawiły się liczne zdjęcia dokumentujące zorzę, a samą zorzę widać było także w kamerach internetowych zainstalowanych na Wybrzeżu. Także w piątek jest szansa na pojawienie się zorzy polarnej w północnej Polsce. Zorza polarna na zdjęciach
Wycieczka może pozostać w jednym miejscu przez całą noc lub odbywać się w różnych miejscach, w zależności od warunków pogodowych. Chodzi o to, aby zmaksymalizować możliwości zobaczenia zorzy polarnej. - Jeżeli podróżujesz z dziećmi, prosimy o podanie wieku dzieci, abyśmy mogli zapewnić odpowiedni fotelik dziecięcy w autobusie.
Umieszczono w kategoriach: łowcy zórz, zorza polarna wycieczki Zorza polarna wycieczki 2021/2022 Sezon 2020/2021 był (i jeszcze jest) trudny w powodów „covidowych” – odwołanych zostało kilkanaście terminów wyjazdowych i niestety ciężko wróżyć jak to będzie z sezonem 2021/2022.
oVKbj. Zorza polarna znana również jako Aurora Borealis jest zjawiskiem, które występuje w północnych szerokościach geograficznych, gdy cząsteczki słoneczne jonizują wchodząc do atmosfery ziemskiej i pojawiają się na nocnym niebie w postaci falujących “wstążek”. Te tańczące, różnobarwne światła od stuleci inspirowały ludzi oraz stanowiły element tajemnicy. Zorza w rzeczywistości występuje przez cały rok, ale dopiero w ciemne, zimowe noce staje się widoczna dla ludzkiego oka. To oczywiście sprawia, że polowanie na nią jest jedną z najpopularniejszych aktywności, jakiej doświadczysz na północy. Możesz wziąć udział w licznych wycieczkach, które zabiorą Cię do najlepszych miejsc obserwowania zorzy polarnej. Wśród nich są tanie wycieczki autokarowe, którymi pojedziesz poza miasto, z dala od sztucznego światła lub rejsy statkiem, podczas których możesz podziwiać zorzę polarną na otwartym morzu. Poza Skandynawią możesz zobaczyć zorzę polarną w takich miejscach jak Alaska, Kanada i Syberia. Współczesne, naukowe zrozumienie “świateł północy” nie funkcjonowało aż do lat 1880-tych, kiedy naukowcy odkryli ich związek z aktywnością słoneczną. Dalsze badania, siedemdziesiąt lat później, pogłębiły to odkrycie, dzięki nowemu przełomowi w wiedzy. Obecnie trwają kolejne badania nad zorzą polarną, które pogłębiają wiedzę na temat kosmosu i naszego połączenia z nim. Zorza od dawna jest znana ludziom mieszkającym w Skandynawii. Inspirowała również najsłynniejsze i najstarsze opowieści jakie kiedykolwiek powstały w mitologii nordyckiej. Jedna z najbardziej znaczących historii odnosiła się do Ragnarök - wielkiej przyszłej bitwy. Aby się do niej przygotować Odyn - Wódz Asgardu, wezwał swoich najcenniejszych wojowników: Walkirie, które jeździły konno niosąc włócznie i tarcze. Starożytne opowieści zakładały, że zorza polarna była odbiciem ich zbroi. Inną powszechnie używaną interpretacją jest ta, że zorza to "Bifrost" - most, który prowadził zmarłych wojowników. Dla islandzkich Wikingów zorza polarna była zjawiskiem, które należy celebrować. Przetrwało to do dzisiejszych czasów w nieco zmienionej formie - na wyspie organizowanych jest wiele opcji polowania na “światła północy”. Jednak sąsiadujący z Islandią Skandynawowie byli o wiele mniej ufni. Wielu ludzi takich jak rdzenny, ugrofiński lud - Samowie uważało, że należy się bać zorzy polarnej. Wierzyli, że te tańczące zielone, czerwone i żółte fale światła są duszami zmarłych. Samowie byli ostrożni, aby nigdy nie okazywać braku szacunku w stosunku do świateł gwiżdżąc w ich obecności, śpiewając, rozmawiając, a nawet machając do nich. Mówi się, że ci, którzy nie zauważą zorzy zostaną wciągnięci w niebo i na zawsze uwięzieni wśród nocnych duchów. Z powodu tego mitu uważa się, że niektórzy Samowie nawet dzisiaj nie wyjdą na zewnątrz kiedy na niebie tańczy zorza polarna. Być może Finowie mają najpiękniejszą alegorię zórz polarnych wierząc, że zostały stworzone przez arktycznego lisa, zwierzę, które akurat jest jedynym rodzimym ssakiem na Islandii. Fińska nazwa zorzy polarnej przekłada się na "ognisty lis" - według legendy miał tak szybko przemieszczać się po nocnym niebie, że jego ogon ocierałby się o góry, powodując w ten sposób ogromny i kolorowy wybuch iskier. Jednak inna interpretacja opowieści o arktycznych lisach różni się nieco i stanowi pewne uzasadnienie dlaczego zorza pojawia się jedynie zimą. Otóż sądzono, że zamiast iskier lisi ogon wyrzuca w powietrze płatki śniegu, które następnie łapią promienie księżyca. Jeśli chodzi o folklor Islandii wierzono, że zorza polarna pomogła złagodzić ból porodu, chociaż kobiety, które jeszcze nie rodziły ostrzegano, aby nie patrzyły na nią bezpośrednio w obawie, że dziecko urodzi się zezowate. Podczas wizyty na Islandii masz możliwość zobaczenia zorzy polarnej na własną rękę. Ale jeżeli chcesz dotrzeć do najlepszych miejsc, z dala od ludzi i sztucznych świateł miasta, wybierz się na wycieczkę zakładającą polowanie na “światła północy”. W jej trakcie doświadczony przewodnik opowie Ci wszystko co musisz wiedzieć o tym fascynującym zjawisku.
Każdy z Nas ma jakieś marzenie podróżnicze. Jedni chcą się znaleźć na bezludnej wyspie, inni marzą o pobycie w egzotycznym miejscu. Jeszcze inni, tak jak ja marzą o złapaniu zorzy polarnej. Gdzie obserwować zorze polarną? Zorza polarna (północna) z łaciny aurora borealis to zjawisko świetlne możliwe do zaobserwowania w górnej warstwie atmosfery w pobliżu bieguna północnego. Na półkuli południowej zorze występują również, ale nazywają się aurora australis. Słońce podczas swoich rozbłysków wyrzuca materię, której dotarcie do ziemi zajmuje od 4 do 5 dni (czas dotarcia zależy od prędkości wiatru słonecznego). I to właśnie te rozbłyski docierają do ziemie w postaci zorzy polarnej. Gdzie są zorze polarne? Koło podbiegunowe to obszar Norwegii, Szwecji, Finlandii oraz tereny północnej Rosji. To właśnie tutaj od do panuje noc polarna, która daje duże możliwości do obserwacji zorzy. W tym czasie słońce w ogóle nie wschodzi. Jedynie w okolicy godz. w południe panuje przez 30 min półmrok, by zaraz znów stać się ciemnością. Czym mniej jest światła słonecznego i zanieczyszczeń światła miejskiego, tym lepsze są warunki by, zaobserwować Królową Koła Podbiegunowego- Zorze. zorza w Tromso przy KP <3 Norweska miejscowość Tromso jest uważana jako wrota i początek przygody z Kołem Podbiegunowym. Można się tutaj dostać lotem bezpośrednim z Gdańska, liniami lotniczymi Wizzair. Jeżeli zaplanujecie lot dużo szybciej to ceny biletów można znalezć już w cenie 120 zł (bez bagażu). Najlepsze warunki na obserwacje zorzy są własnie w tych rejonach Koła Podbiegunowego. Z Tromso do granicy Szweckiej i Finlandzkiej jest 150 km i to właśnie tam znajdują się najlepsze punkty widokowe. To właśnie w te miejsca firmy wycieczkowe zabierają swoich klientów na „łapanie zorzy”. Jak zorganizować wycieczkę na zorze polarną? W Tromso jest mnóstwo stacjonarnych biur podróży, gdzie na miejscu możecie zakupić zorganizowaną wycieczkę. Forma VIP do 15 osób kosztuje ok 900 zł/ osoba lub w grupie 50 osób w cenie 500 zł/ osoba. Oferta jest bardzo podobna i różni się czasem wycieczki (przeważnie trwa ok 6 h z dojazdami). Musicie brać pod uwagę, że ilość km i odległość zimą na Norweskich drogach to nie czas podróży w czasie „polskim”. Tutaj przejechanie zimą 150 km zajmuje ok 3 godzin. W zapisie każdej wycieczki znajdziecie informację, że firma nie gwarantuje możliwości zobaczenia zorzy i koszty nie są zwracane. Niektóre firmy mają politykę taką, że przy zakupie kolejnej wycieczki na obserwacje zorzy dostaje się 50% ceny. Można też wypożyczyć samochód na lotnisku w Tromso (my tak zrobiliśmy) lub w centrum miasteczka i samodzielnie próbować łapać zorze. Przygotowanie do wyjazdu na obserwacji zorzy polarnej i ustalenie punktów obserwacyjnych zajęło mi dużo czasu, ale zdecydowanie było warto. Pogoda zimą w Tromso O ile Tromso leży przy linii brzegowej Morza Norweskiego i zimą klimat jest tu dość łagodny ok. -5 st w grudniu. O tyle jeżeli pojedziecie w głąb kontynentu, to temperatura w tych rejonach spada do -30 a nawet – 40 stopni. To bardzo mylące, gdyż większość turystów przyjeżdżających w te rejony kieruje się warunkami pogodowymi dla Tromso. Przy dłuższej wyprawie polecam skorzystać z aplikacji radara pogodowego, który pokaże Wam orientacyjną temperaturę w miejscu gdzie chcecie się udać. Nie myślcie, że obserwacje zorzy będziecie mogli robić z okna hotelowego pokoju lub jest ona tak oczywista, że wystarczy, że popatrzycie w niebo. Ważna też jest pogoda. Nawet jeżeli warunki do obserwacji zapowiadają się super to chmury wraz z opadami deszczu lub śniegu zasłonią Wam całe niebo. Żeby zobaczyć tak spektakularne zorze jakie widzieliście na zdjęciach w internecie potrzeba dużo czasu, ale co chyba ważniejsze mnóstwa cierpliwości. Zjawisko zorzy jest codziennie, ale nie codziennie jest możliwość jej zobaczenia! Aplikacje do obserwacji zorzy Pierwszą i najważniejszą kwestią jest, czy na słońcu są duże rozbłyski. Oczywiście rozbłyski są ciągle, ale muszą one być na tyle mocne, by mogły dojść do ziemi i wejść w obszar naszego pola magnetycznego. Najlepsza aplikacja do obserwacji rozbłysków na słońcu to Space Weather Live Znajdziecie tam mnóstwo danych, ale najważniejsza z nich to współczynnik KP. Jeżeli uda Wam się być w rejonach koła i współczynnik będzie wskazywał KP 4 to macie duże szczęście. My przez cały pobyt mieliśmy między KP 1 a KP 3,3. Kolejna aplikacja, która pomoże wam zlokalizować i przewidzieć dobre miejsce to Aurora Forcecast. Przy ustaleniu Waszej lokalizacji pokaże ona tępo i czas „wędowania” zorzy po kuli ziemskiej. Pomimo całego ekwipunku aplikacji niestety z naturą wygrać się nie da. Mieliśmy wiedzę, znaleźliśmy dobre punkty widokowe, ale ze względu, że nie było kilka dni wcześniej żadnych spaktakularnych rozbłysków na słońcu, to zorza była bardzo słaba. Kolejną pomocną aplikacją jest Aurora dostępna tylko w formie aplikacji na telefon. Ma ona funkcję alertu. Zbiera ona lokalizację z telefonu. Jeżeli w miejscu w którym jesteście współczynnik KP będzie w okolicach 4, to dostaniecie powiadomienie na telefon. To bardzo pomaga, gdyż na granicy Szwecji i Finlandii zorza pojawia się ok. godziny i kończy się ok Nie wiadomo kiedy dokładnie się pojawi nad Waszymi głowami. A szukanie jej przez 4 godziny nie jest najprzyjemniejsze w temperaturze -30 st. Dzięki aplikacji Pogoda radar możecie na bieżąco obserwować przemieszczanie się chmur. To pozwala przewiedzieć warunki obserwacyjne. Ta aplikacja pozwala z 2 dniowym wyprzedzeniem znaleźć miejsca z obszarami bezchmurnymi. Nie zalecam do końca jej ufać, ponieważ wzdłuż linii brzegowej Norwegii bardzo wieje i czasem dane z aplikacji nie pokrywają się z rzeczywistością. Punkty na mapie do obserwacji zorzy Świetne miejsca na obserwacje to tereny Szwecji i Finlandii. Od miejscowości Skibotn do granicy Finlandzkiej oraz dalej prowadzi droga E8. Przy bezchmurnym niebie na całej jej długości znajdziecie parkingi i zatoczki, by tam na aurore poczekać. Czym dalej w stronę Finlandii tym wyżej będziecie wjeżdżać. Tuż przy granicy ze Szwecją w okolicach jezior jest świetny mikroklimat. Nawet jeżeli w Tromso, albo na całej Waszej trasie sypał śnieg, tutaj jest zawsze bezchmurnie. trasa obserwacji zorzy w stronę granicy z Finlandią Innym punktem docelowym może byś wyspa Senja, ale ona jest daleko od Tromso. Dużo bliżej jest miejscowość Hillesoya oddalona od Tromso 60 km, gdzie też są świetne możliwości obserwacyjne. Przy niskim KP w okolicach 2 zobaczycie gołym okiem białe obłoczki z delikatną nutką zieleni. To właśnie zorza! W obiektywie aparatu z długim czasem naświetlania (ok. 60 sek) dopiero można dojrzeć jej kolory. Przy współczynniku KP4 i więcej można zobaczyć gołym okiem całą gamę kolorów zorzy. Przez zielony, do purpury i białego. Takich obserwacji Wam życzę!! kolory zorzy przy KP <5 Ps. Naniesione punkty na mapie to jedne z fajniejszych miejsc jakie udało Nam się znaleźć. Jest ich oczywiście mnóstwo i na różnych forach internetowych każdy będzie polecał swoje punkty. Łapaliśmy zorze przez 4 noce i każdej nocy udało nam się ją zobaczyć. Mieliśmy bardzo złe warunki pogodowe i niski indeks KP, ale się udało! Dlatego też z czystym sumieniem polecam Wam te miejsca, bo widoki były jak na obecne możliwości spektakularne. Check lista do obserwacji zorzy Sprawdz ok. jak kształtuje się zorza na radarze w aplikacji Aurora. Sprawdz pogodę jaka zapowiada się na wieczór w miejscu, które chcesz obserwować Wyrusz na poszukiwania i ciepło się ubierz Ok. godziny rozpocznij obserwacje nieba. Zorza schodzi z północy na południe. Kierunek przemieszczania się to z zachodu na wschód. Uzbrój się w dużo cierpliwości! Powodzenia!!! Wrócimy na pewno w okolice Tromso, ale kolejnym razem będziemy próbować we wrześniu lub październiku. W końcu od rozbłysku do powstania zorzy mija 4 dni…zdążymy kupić bilet i dolecieć. Wierzę w to! Jeżeli macie pytania dotyczące organizacji wyjazdu lub chcecie wiedzieć co trzeba ze sobą zabrać to piszcie! Gdzie obserwować zorze polarną? Jak przygotować się do wyjazdu? Kto pyta ten nie błądzi! Przeorałam wszystkie opcje organizacji tego wyjazdu i liczę, że Tobie będzie łatwiej! Wyświetleń: 2 822
Tromsø jest to malownicze miasteczko mieszczące się na dalekiej północy Norwegii, oddalone niemal 600 km od koła podbiegunowego. W tej uroczej krainie leżącej na wyspie Tromsøya, połączonej ze światem jedynie dwoma mostami hucznie spędziłem z przyjaciółmi swoje 27. urodziny. Jedną z najpopularniejszych atrakcji w Tromsø jest wjazd kolejką na Fjellheisen. Można również zdobyć szczyt o własnych silach co zajmuje 40-60 minut. Na górze można zjeść obiad, napić się piwa albo rozgrzać się gorącą herbatą. Widok ten warto zobaczyć za dnia i nocą. Panoramiczny obraz Tromsø i okolicznych wysp robi wrażenie. Wjazd w obie strony kosztuje 140 koron (70 PLN). Widok z góry Fjellheisen Ceny za wjazd kolejką na Fjellheisen. Panorama Tromso Kolejnym miejscem wartym odwiedzenia jest lokalny browar Mack. Jest to najstarszy, najdalej wysunięty na północ browar na świecie. Możemy skosztować lokalnie warzonego piwa w przybrowarnym pubie. W browarze mieści się również jedna z najpopularniejszych klubokawiarni Driv. W Tromsø mieści sie najstarsze kino w północnej Norwegii z roku 1915. Ponadto miasto wyróżnia ogromny uniwersytet, który jest najdalej na północ położoną uczelnia wyższą. Będąc tutaj nigdy nie dopadnie nas nuda! Poza podziwianiem pięknych widoków, łowieniem ryb w przezroczystej wodzie (szczególnie dorodnych dorszy), relaksem na świeżym powietrzu, warto również odwiedzić: muzeum polarnictwa z niesamowitą wystawą wypraw polarnych, ogród botaniczny, oceanarium położone na wybrzeżu wyspy bądź planetarium znajdujące się w kampusie studenckim. Tradycja narodowa. Ciekawym przeżyciem jest przyjechanie tu w pierwszej połowie maja. Od początku miesiąca do 17 maja (najważniejszy dzień w Norwegii – Święto Konstytucji) miasto należy do maturzystów zwanych Russ. Są to 3 tygodnie, kiedy pozwala się im robić dosłownie wszystko – łącznie z piciem alkoholu i subtelnym łamaniem prawa. Jest to czas, gdy wchodzą w dorosłość i mają czas na robienie głupot, za które zbierają punkty. Można ich łatwo rozpoznać po charakterystycznych strojach, w których chodzą non stop. Uczniowie obchodzą zakończenie 13 letniej edukacji szkolnej wynajmując busy oraz vany, które obklejają swoimi barwami, montują sound system i tworząc imprezowy samochód jeżdżą po wyspie, szczególnie ulubionym miejscem jest wybrzeże, zwane Telegrafbukta do imprez pod gołym niebem. Alkohol i imprezy w Tromsø. Alkohol w Tromsø jak i całej Norwegii można kupić od poniedziałku do piątku do godziny 20:00 piwo, a do godziny 18:00 mocny alkohol, z czego mocne alkohole tylko w jednym rodzaju sklepów, które nazywają się “Vinmonopolet”. W soboty piwo do 18:00, a mocne alkohole do 15:00. W niedziele oraz żadne święta nie można kupić alkoholu, najlepiej zaopatrzyć się wcześniej. W Tromsø najbardziej artystyczne i najpopularniejsze miejsca do zabawy wśród Norwegów to Circa, Verdensteatret, Blårock. Jeśli chodzi zaś o dyskoteki, typowe miejsca taneczne: Roger’s oraz Grunder. Są to dwie największe dyskoteki na wyspie. Generalnie imprezy rozpoczynają się od 21-22, ale ludzie przychodzą do klubu dopiero około północy i impreza kończy się o 3 w nocy. Podczas weekendu obowiązuje opłata za wstęp do dyskotek 50-100 koron (25-50 PLN). Bardzo popularne wśród Norwegów jest spotykanie się przed imprezą w domu, tak zwane “forspill”. Wśród Norwegów, szczególnie starszych bardzo popularne jest przesiadywanie w pubach. Alkohol sprzedawany jest od 18 roku życia w sklepie oraz w klubach, pubach od 20 roku życia. Jeśli chcemy spróbować norweskiego piwa będąc w Tromsø to sięgnijmy po lokalne piwo Mack albo Ringnes, które jest popularne w całym kraju. Ceny w Norwegii są kosmiczne, tym bardziej jeśli przybywamy tam jako turyści z konkretnym budżetem na nasz pobyt. Jeśli żyjemy w Norwegii i zarabiamy korony stać nas na więcej, ale pewne produkty jak alkohol i papierosy są po prostu drogie. Dla przykładu za lane piwo w pubie zapłacimy 65-70 koron (30-35 PLN), a za puszkę piwa w sklepie zapłacimy 25-40 koron (10-20 PLN). Warto wiedzieć, że czwartek to dzień taniego piwa w większości pubów, zaoszczędzimy ok. 40% na każdej szklance (piwo sprzedawane jest głównie w szklankach Tromsø, mimo że nie jest dużym miastem (chociaż największym na północy), obfituje w festiwale i wydarzenia kulturalne. Największym i najpopularniejszym jest festiwal muzyki elektronicznej “Insomnia Festival“. Każdej jesieni wyspę odwiedzają największe gwiazdy sceny klubowej, oraz setki ludzi z całego świata ceniących sobie muzykę na bardzo wysokim poziomie. Bardzo popularne cidery na wyspie. Gdzie dobrze zjeść w Tromsø? To, co mnie najbardziej zaskoczyło to fakt, że Norwedzy kochają parówki, są one bardzo popularnym produktem spożywczym, szczególnie podczas ogniska czy grilla. Spożywają je w każdej postaci, ale najbardziej popularnym jest jedzenie ich z lomper czyli plackiem zrobionym z ziemniaków na wzór przypominające tortille. Grzechem byłoby nie zjeść ryby będąc w rybackim mieście – najlepsze, aczkolwiek nie najtańsze dania rybne zjemy w restauracji Fiskekompaniet nad wybrzeżem. Będąc w Tromsø obowiązkowo powinniśmy spróbować dania z renifera oraz wieloryba. Jeśli chcemy poznać te smaki to szczególnie polecam restauracje Aunegården oraz Stekkers. Za danie z renifera z ziemniakami oraz warzywami zapłacimy ok. 300 koron (150 PLN) do tego piwo lane pomiędzy 65-70 koron (30-35 PLN). Danie z renifera warte jest swojej wygórowanej ceny, doznania smakowe gwarantowane szczególnie dla wielbicieli dań mięsnych. Świetną pamiątka przywiezioną z Tromsø są suszone płaty ryb do kupienia w każdym sklepie spożywczym za przystępną cenę 40-60 koron (20-30 PLN). Szczęśliwy mięsożerca w oczekiwaniu na porządną porcje renifera 🙂 Danie z renifera Zanim zjemy jeszcze foteczka Pełnia szczęścia Czym jeszcze zaskoczy nas północna Norwegia? Od listopada do końca stycznia panują 3 miesięczne ciemności, słonce w ogóle nie wschodzi, pojawia się jedynie na 3 godziny na zachodzie powodując tak zwaną szarówkę. Wtedy mamy do czynienia z nocą polarną. W tym okresie wzmożona jest ilość stanów depresyjnych, które nierzadko kończą się samobójstwami głównie ze względu właśnie na brak promieni słonecznych które jak wiemy są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania. Państwo wprowadziło sprytny system podatkowy, dzięki któremu przed wakacjami każdy obywatel dostaje na konto tzw. feriepenger, czyli 12% dochodu z ubiegłego roku, które ma przeznaczyć na wyjazd i doładowanie akumulatorów. Natomiast dzień polarny rozpoczyna się w maju i trwa aż do końca lipca. Oznacza to jasność przez całą dobę, co powoduje zatracenie czasu. Jeśli chodzi o zorze polarną to możemy ją zobaczyć od września do końca marca, ale najlepszy sezon dla zorzy jest pomiędzy grudniem a lutym. Przyjeżdżając do Tromsø możemy oddać się również w ręce fachowców z miejscowych biur podróży, którzy za ok 950 koron (480 PLN) zabiorą nas poza miasto i zrobią wszystko co w ich mocy abyśmy zobaczyli zorze polarną. Jednak najlepszym i najtańszym sposobem jest co wieczorny spacer albo wypożyczenie samochodu na jeden dzień i wycieczka poza miasto gdzie widoku nieba nie zakłócają miejskie światła. Koszt doby wypożyczenia samochodu to min. 1000 koron (500 PLN). Polecam sprawdzenie poziomu aktywności zorzy na stronie Zorza polarna widziana na żywo to jedno z najpiękniejszych doznań wizualnych jakie dotychczas widziałem. Jest to tak piękny i zapierający dech w piersiach widok, że widząc ją po raz pierwszy w życiu zacząłem po prostu krzyczeć z zachwytu. Tromsø ze względu na swoje idealne położenie jest jednym z najlepszych miejsc na świecie do oglądania zorzy. Jest to również największe miasto północnej Norwegii, liczące 70 tys mieszkańców. Miasteczko jak z bajki, kolorowe drewniane domki, z których większość pochodzi z XIX wieku, malowniczo oświetlone uliczki. Podczas mojego 8 dniowego pobytu miałem wrażenie jakby czas stanął w miejscu, upływał bardzo harmonijnie (szczególnie, że na co dzień mieszkam w bardzo energicznym Londynie, gdzie panuje bardzo szybkie tempo). Będąc w Tromsø miałem poczucie jakbym teleportował się do zupełnie innego, lepszego wymiaru, gdzie czas nie ma swoich granic. Krystalicznie piękna kraina ze świeżym powietrzem, czystą wodą, najwspanialszymi rybami jakie jadłem w życiu. Wszystko w tej krainie jest bardzo mądre i przemyślane tworząc idealną całość. Reasumując to właśnie w Tromsø przeżyłem swój największy chillout w dotychczasowym, pięknym życiu. Przykładowe ceny w Norwegii: Ceny paliwa w Tromso Ceny kebaba w Tromso
Wierzenia ludów żyjących na dalekiej północy na temat zorzy polarnej, zdjęcia czy wpisy na blogach podróżniczych tym, którym udało się zobaczyć zorzę polarną, zainspirowały mnie, by ujrzeć niezwykły spektakl na nocnym niebie na żywo. Po wnikliwej analizie miejsc, w których mam szansę zobaczyć zorzę polarną, wybór padł na norweskie Tromsø, polecane jako jedno z najlepszych miejsc do oglądania zorzy polarnej. Ujrzeć zorzę polarną tańczącą na niebie, to był mój cel podróży do Tromsø. Zorza polarna. Wybór lokalnego biura podróży. Do Tromsø pojechałam sama i zdecydowałam, że na polowanie na zorzę polarną wybiorę się z lokalnym biurem podróży. Wybrałam wycieczkę z biurem, które daje szansę na podziwianie zjawiska przez 7 dni od momentu zakupu karty Aurora Pass. Ważne dla mnie było to, abym mogła, codziennie wyruszać w podróż, by zwiększyć szansę na zobaczenie zorzy polarnej. A zorza polarna jest kapryśna dlatego, nie wierzyłam w skuteczność jednonocnych wycieczek, dzięki którym zobaczę zorzę polarną, ot takie małe zabezpieczenie z mojej strony by marzenie się spełniło. Polowania odbywały się autokarem. Dojeżdżaliśmy w miejsca, do których busy także docierały, więc nie traciłam fenomenalnych krajobrazów pośród których, miałabym okazję do podziwiania zorzy. Większość grupy trzymała się blisko przewodnika, więc jeśli chciałam obserwować zjawisko w samotności, wystarczyło oddalić się o kilka metrów i nie było nikogo przy mnie, dając swobodę przy robieniu zdjęć. Zorza polarna jest kapryśna. Pogoda a plany. W terminie, który wybrałam na poszukiwania zorzy polarnej, wiatr i śnieg towarzyszyły mi przez cały pobyt w Tromsø. Obawiałam się, że nie uda się zrealizować mojego największego marzenia i wyjadę z Tromsø całkowicie zawiedziona, nie zobaczywszy zorzy polarnej na bezchmurnym niebie. Zorza polarna jest kapryśna. Po wizycie i spotkaniu różnych ludzi, których marzeniem była zorza polarna nabrałam przekonania, że nie każdy ma szczęście, by się cieszyć widokiem zorzy polarnej. Poniedziałek. Przyleciałam do Tromsø wieczorem, zmęczona po całodziennej podróży i niezwykle wyczerpującym locie, który trwał zaledwie 3,5 godziny, a który przeciągał się na moim zegarku w nieskończoność, poszłam spać. Tak było w planach od początku wyjazdu. Noc spisana na straty. Wtorek. Cień szansy pojawia się na niebie już pierwszego wieczoru, kiedy ma się odbyć polowanie na zorzę. Bezchmurne niebo, a na nim gwiazdy. Na samą myśl, że zobaczę zorzę polarną, cieszę się i pełna entuzjazmu wsiadam do autokaru, który ma zabrać mnie w najlepsze miejsca do obserwacji zorzy polarnej. Przytulam się do szyby i obserwuję czy na niebie nie pojawia się łuna zorzy polarnej. Chmury pokrywają niebo, śnieg pada i nie chce przestać. Dziewczyna, która siedzi obok mnie, mówi, że to ostatni jej dzień pobytu w Tromsø i bardzo by chciała ujrzeć zorzę polarną. Przez 4 dni zorzę widziała raz za chmurami, taką maleńką chmurkę, która nie wyglądała tak spektakularnie, jak na wcześniej oglądanych zdjęciach. Pocieszam ją, mówiąc, że pewnie uda nam się dziś zobaczyć zorzę, choć nic na to nie wskazuje. Za oknem pada śnieg. Wysiadamy. Nic nie widać. Noc. Przewodnik mówi, że to idealne miejsce na podziwianie zorzy polarnej, żadnych świateł, a przed nami jest piękna plaża, której i tak nie widzimy. Stoimy w zaspach śniegu, czekając na zorzę polarną, wieje tak silny wiatr, że zastanawiam się, jak statyw na aż takim wietrze się utrzyma. Zaczyna padać śnieg. Razem z wiatrem tworzą duet, który nie pozwala na dłuższe obserwacje nocnego nieba. W kilka minut ciuchy stają się mokre, a padający poziomo z ogromną prędkością śnieg sprawia ból. Wracamy do autokaru, ledwo się poruszając. Tu zorzy nie zobaczymy. Ruszamy dalej. Pogoda nadal nie stwarza warunków, w których można byłoby obserwować zorzę polarną. Po odwiedzeniu kilku miejsc, w których zorza ostatnio się pojawiła, ze względu na nieustannie padający śnieg około północy wyruszamy z powrotem do Tromsø. Środa. Dziś w podróż w poszukiwaniu zorzy zabiera nas inny przewodnik. Jedziemy w stronę Alty. Po 2,5-godzinnej jeździe autokarem zatrzymujemy się przy plaży, z której rozciąga się malowniczy widok na zatokę, góry i w oddali migoczące miasto. Niestety chmury na niebie uniemożliwiają obserwację zorzy polarnej, po krótkim postoju nie marnujemy czasu, ruszamy dalej, około północy niebo się przejaśnia i widzimy gwiazdy. Zatrzymujemy się na parkingu. Przewodnik sprawdza, czy zorza na niebie się pojawiła, robiąc pierwsze zdjęcie. Okrzyk radości „Jest!” Na niebie widać bardzo delikatny obłok, który wygląda nieco inaczej niż chmury. Wszyscy patrzą w niebo, przewodnik robi, jeszcze jedno ujęcie, potwierdza: „bardzo słaba zorza polarna nad nami”. Patrzę tam, gdzie wszyscy, niestety mój wzrok nie do końca widzi to, co przewodnik uważa za zorzę polarną. Robię zdjęcie i widzę na zdjęciu delikatną zieloną poświatę. Lekka mgiełka na niebie szybko znika. Zastanawiam się, czy podzielę los dzień wcześniej spotkanej dziewczyny. Delikatna zielona mgiełka, trudno było ją dostrzec gołym okiem. Czwartek. Polowanie na zorzę odwołane. Pewien Azjata, kiedy dowiedział się, że wycieczka ze względu na złe warunki drogowe się nie odbędzie, popłakał się. Piątek. Idę do biura zarezerwować miejsce na dzisiejsze poszukiwania zorzy polarnej. Zaraz za mną do biura wchodzi dziewczyna, która opowiada, że to już trzeci rok z rzędu, kiedy chce podziwiać zorzę polarną na bezchmurnym niebie, niestety bez skutku, z nadzieją w głosie mówi, że może dziś jej się uda, bo to jej ostatni dzień pobytu w Tromsø w poszukiwaniu zorzy polarnej. Wieczorem wszystko wygląda taka samo jak w poprzednich dniach. Przyjeżdża autokar, przewodnik opowiada o zorzy polarnej, o tym, co jest potrzebne do jej zobaczenia, pomaga ustawić aparat w trybie manualnym. Jedziemy wąskimi ścieżkami w górę ku malowniczemu Grøtfjord. Schodzimy na plażę, z której roztacza się wspaniały krajobraz i czekamy. Dziś nie pada, chmury na niebie są, ale co jakiś czas rozstępują się i widać gwiazdy. Przewodnik robi zdjęcie, okazuje się, że za chmurami jest zorza. Widać ją wyraźniej niż poprzednią nawet ja nie mam problemu, by zauważyć za chmurami zmieniającą się i falującą zorzę polarną. Na zdjęciu widać wyraźny zielony kolor. Zostajemy. Przewodnik robi zdjęcia chętnym, a wszyscy, którzy przyjechali, aby próbować sił w fotografii zorzy polarnej, rozstawiają się tak, by sobie wzajemnie nie przeszkadzać. Robię zdjęcia widoków, zorzy polarnej, którą widać od czasu do czasu zza chmur. Zorza, która pojawia się za chmurami, nie robi na mnie aż takiego wrażenia, jakbym tego oczekiwała. Trochę jestem zawiedziona własnymi wyobrażeniami, ale teraz doskonale rozumiem ludzi, którzy mówili, że zorza polarna za chmur nie wygląda aż tak spektakularnie i chcieliby zobaczyć ją na bezchmurnym niebie. Cóż niby widziałam, ale to nie było do końca to, co chciałam zobaczyć. Zadowolona, ale z pewnym smutkiem podążam do autokaru, kiedy zaczyna znowu padać śnieg. Zorza polarna co jakiś czas wyłaniała się zza chmur. Sobota. Ostatnia noc. Jutro rano powrót do domu. Jechać czy nie jechać? Jestem potwornie zmęczona nocnymi wycieczkami. Zastanawiam się przez cały dzień nad decyzją. W końcu wysyłam maila z prośbą o rezerwację miejsca. Oprócz jednego autokaru dla turystów dziś rusza spod biura jeszcze jeden autokar z pracownikami pewnej firmy. Jedziemy znowu w stronę Alty, zatrzymujemy się na tej samej plaży co dwa dni wcześniej, niestety gruba warstwa chmur przykrywa niebo. Decyzja zapadła, jedziemy w kierunku Finlandii. Tam będzie lepsza pogoda i jest szansa na zorzę polarną. Pierwszy autokar rusza, my jedziemy powoli za nim. Wkrótce go nie widać, zostajemy w tyle. Niestety w pierwszym miejscu, chmury nie dawały szans na zobaczenie zorzy polarnej. Na maleńkim parkingu stoi pierwszy autokar, zaraz za nim zaparkował inny. Nie zmieścimy się. Musimy jechać dalej, tak docieramy do granicy z Finlandią. Przekraczamy granicę w poszukiwaniu najbliższego parkingu. Śnieg ustaje i ciszę przerywa krzyk: „Jest tam na niebie! Jest zorza!”. Wszyscy wpatrują się w prawa stronę. Chmury rozstąpiły się, dając szansę zorzy polarnej na taniec, na bezchmurnym niebie. Autokar się zatrzymuje, wszyscy wybiegają, tonąc w zaspach, gubiąc rzeczy, ustawiając jak najszybciej aparaty, statywy każdy szuka dla siebie miejsca. Zorza polarna tańczy, zmieniając się, falując, tworząc kurtyny, wstęgi i inne finezyjne kształty. Zorza polarna w całej okazałości na bezchmurnym niebie wygląda zniewalająco. Co raz słychać okrzyki radości, zachwytu, ja także im się poddaję. Cieszę się, obserwuję i robię zdjęcia. Delektuję się spektaklem, który jest mi dany oglądać na żywo. I choć kolory zorzy polarnej różnią się znacznie, od tych ze zdjęć, to zjawisko jest tak niesamowite, że nie mogę oderwać oczu od tańczącej na niebie zorzy polarnej. Moje marzenie się spełniło. Zobaczyłam zorzę polarną. 🙂 Zorza polarna. Co zabrać na poszukiwania: latarkę, nieoceniona pomoc w dotarciu do miejsc, w których można podziwiać zorzę polarną, statyw, najlepiej z hakiem, który daje możliwość zawieszenia, np. plecaka by stał stabilnie, dodatkową przydatną funkcją statywu jest poziomica, dzięki której można zrobić zdjęcia w miarę prosto, aparat, w którym możemy pobawić się ustawieniami manualnymi, ciepłe ubranie, mimo że Tromsø słynie z łagodnego klimatu, wiatr jest na tyle silny, że potrafi wyziębić (czapka, szalik i rękawiczki bez palców też się przydadzą). Na koniec polecam film, który najbardziej mnie zainspirował do podróży w poszukiwaniu zorzy polarnej, „ w krainie zorzy polarnej”, w którym poznajemy ciekawe fakty na temat dalekiej północy, wspaniałe miejsca, fantastyczne krajobrazy i oczywiście zorzę polarną: Pomysły na zobaczenie zorzy: visit Norway. Inne wpisy z wizyty w Tromsø:
Hobby i rozrywka Do zaobserwowania Aurora Borealis konieczne są dobre warunki pogodowe oraz odrobina cierpliwości. Gdzie można zobaczyć zorzę polarną? W których krajach to zjawisko jest najlepiej widoczne? Zapraszamy do lektury! Aurora Borealis, czyli zorza polarna Aurora Borealis, czyli zorza polarna to zjawisko świetlne występujące, wtedy, gdy silnie naładowane cząstki zderzają się z ziemskim polem magnetycznym w pierścieniu wokół bieguna północnego. Zorze mogą świecić na wiele różnych kolorów. Ludzkie oko jest w stanie dostrzec najczęściej barwę białą lub zieloną, pozostałe kolory można uchwycić na fotografiach wykonanych aparatem z szerokim obiektywem. Zasięg występowania tego zjawiska opisuje KP, czyli współczynnik aktywności magnetycznej. Im wyższy KP, tym większa szansa na zaobserwowanie zorzy polarnej. Gdzie można zobaczyć zorzę polarną? Gdzie można zobaczyć zorzę polarną? Zorza polarna to zjawisko, które można obserwować między innymi w północnej Skandynawii. Aurora Borealis występuje także na Grenlandii, w północnej Kanadzie i na Alasce. Jednym z najlepszych miejsc do podziwiania tego zjawiska jest Norwegia, świetne warunki do obserwowania zorzy charakteryzują także Laponię oraz Islandię. Zorzę polarną można tam obserwować od października do marca, w godzinach 20:00 – 01:00. Najlepsze warunki do obserwacji zorzy to bezchmurne niebo oraz księżyc w nowiu. W obszarach podbiegunowych zorza jest widoczna już przy KP równym 1, natomiast w Polsce, by zobaczyć zorzę, KP musi wynosić minimum 7. W polowaniu na zorzę mogą być przydatne aplikacje takie jak Aurora Notifier oraz Aurora Alerts Northern Lights. Dzięki nim można sprawdzić aktywność i występowanie zjawiska na danym terenie. Co jeszcze warto wiedzieć? Gdzie można zobaczyć zorzę polarną – praktyczne porady Jeśli chcesz zaobserwować to piękne zjawisko, pamiętaj o kilku zasadach: Stanowisko do obserwacji Aurora Borealis powinno się znajdować jak najdalej od skupisk miejskich Do kilkugodzinnego polowania na zorzę należy się odpowiednio przygotować – konieczne są zimowe buty, ciepła, wiatroodporna kurtka, termiczna bielizna i rękawiczki Warto wziąć ze sobą na polowanie latarkę – czołówkę W miejsce obserwacji najlepiej podjechać samochodem, warto zmieniać lokalizację co jakiś czas, by móc obserwować zjawisko z różnych perspektyw
wycieczka zeby zobaczyc zorze polarna